Nauczanie zdalne w dobie koronawirusa

Nie ma co ukrywać – na taką sytuację, jak zamknięcie szkół i przedszkoli, a zarazem realizowania programu edukacyjnego system oświaty nie był przygotowany.

W ostatnich tygodniach niezwykle gorącym tematem wśród IODów z oświaty był temat przetwarzania danych w tak popularnych narzędziach jak Skype, Facebook, czy narzędzia dostarczane przez Google i Microsoft. Choć obawy co do wykorzystania tych narzędzi
w zdalnym procesie kształcenia są uzasadnione, to z uwagi na wyjątkową sytuację warte wzięcia pod uwagę, oszacowania ewentualnego ryzyka i jego zminimalizowania, a tym samym dopuszczenia do użytku w określonych sytuacjach.

Samo Ministerstwo Edukacji Narodowej zachęcało na swoich stronach do ich wykorzystywania, choć w mojej ocenie komunikat ten był zbyt lakoniczny i dający pewną swodę.

Kanały komunikacji
Najpopularniejsze i podstawowe rozwiązania wykorzystywane w pracy na odległość to poczta elektroniczna, narzędzia konferencyjne, komunikatory internetowe oraz coraz powszechniejsze narzędzia pracy grupowej. Poniżej podpowiadamy, jak wykorzystać nowoczesne narzędzia w prowadzeniu lekcji online.
Znane i proste
Po pierwsze, wspomniany już e-mail. Teraz ma go praktycznie każdy. Jeśli do tej pory nie miałeś potrzeby z niego korzystać, to dobry moment, żeby go założyć. Na wielu portalach dostęp do poczty elektronicznej jest bezpłatny. Zakładasz konto, ustalasz hasło i już możesz komunikować się z innymi. Musisz tylko pamiętać swój adres i hasło.
Dla grupy większej niż kilka osób, a tak jest w przypadku każdej klasy, można założyć prostą listę mailową. To najprostszy sposób na przesyłanie przez uczniów prac domowych.
Dziennik elektroniczny
Pamiętaj, że dzienniki elektroniczne, wykorzystywane powszechnie w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, dają możliwość komunikacji z uczniami i ich rodzicami. Za ich pośrednictwem można nie tylko wystawiać oceny, ale również zadawać pracę domową, wyznaczać lektury do przeczytania oraz przesyłać linki do różnych materiałów edukacyjnych dostępnych w internecie. Poinformuj rodziców, żeby regularnie sprawdzali informacje publikowane w dziennikach elektronicznych.
Chmura, ale nie deszczowa
Korzystając z możliwości, jakie daje internet, można pracować na konkretnych dokumentach wspólnie z uczniami. A wszystko to online. Co ważne, wszystko można tak skonfigurować, by dostęp do plików miały tylko wyznaczone przez Ciebie osoby. Niektóre dokumenty może widzieć tylko nauczyciel i uczeń, a inne – cała klasa. Znani, choć niejedyni, dostawcy takich usług to: Google Dysk, Microsoft One Drive lub Dropbox. Konta na tych platformach można założyć za darmo. To przykłady – podobne usługi oferują także inne firmy.
Słyszymy się i widzimy
Podczas standardowych lekcji mamy możliwość bezpośredniego kontaktu z naszymi uczniami. Rozmawiamy w grupie, widząc się i słysząc. Brak zajęć w szkolnej placówce nie wyklucza jednak podobnego kontaktu. Na pomoc przychodzą nam darmowe narzędzia telekonferencyjne. Dzięki nim możemy prowadzić wieloosobowe widekonferencje, a nawet dzielić się zawartością naszego ekranu z pozostałymi uczestnikami. To trochę tak, jak byśmy pokazywali coś na tablicy. Wszystko to dzieje się w czasie rzeczywistym.
Do takich narzędzi należą: Skype, Microsoft Teams, YouTube czy Google Hangouts Meet. To przykłady – podobne usługi oferują także inne firmy.
Czat z uczniem
Dzisiejsza młodzież żyje online. Młodzi ludzie mają media społecznościowe w małym palcu. Na co dzień kontaktują się ze swoimi rówieśnikami za pomocą np. Facebooka. Korzystają też z komunikatorów takich, jak Messenger czy WhatsApp. To aplikacje, które można zainstalować na swoim smartfonie i w realnym czasie porozumiewać się z naszymi uczniami. Również i te aplikacje dają możliwość stworzenia grupy, w której znajdzie się np. cała klasa. W jednym momencie, dzięki kilku kliknięciom możemy wskazać uczniom konkretne zadania, np. przeczytanie fragmentu tekstu czy napisania wypracowania.
Zapoznaj się z samouczkami, dzięki którym dowiesz się, jak wykorzystywać narzędzia serwisu Facebook w pracy zdalnej z uczniami. Są to przede wszystkim:
grupy, dzięki którym łatwo stworzysz przestrzeń komunikacji ze wszystkimi zaproszonymi do danej grupy uczniami, oraz
wydarzenia, dzięki którym łatwo zorganizujesz wirtualne spotkanie ze swoją klasą.

źródło: https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/nauczycielu-poprowadz-lekcje-online

Niektóre jednostki radziły sobie korzystając z dzienników elektronicznych.

Co warte podkreślenia, od dnia 25 marca 2020 dyrektorzy placówek oświatowych mają ustawowy obowiązek ustalenia sposobu i zasad prowadzenia zajęć w formie zdalnej. Niestety nie dostając przy tym konkretnych wytycznych.

W związku z dużą ilością pytań w zakresie zdalnego nauczania i wątpliwości co do zgodnego z RODO prowadzeniem zajęć, w dniu 20.03.2020 roku opublikowałem swoją opinię na ten temat:

Z punktu widzenia RODO i ochrony danych osobowych – dane muszą być przetwarzane zgodnie z prawem (musi zachodzić choć jedna przesłanka), bezpiecznie i w zakresie niezbędnym do realizacji celu. I tutaj można by się pokusić o podstawę prawną przetwarzania wynikającą z art 6 pkt 1 lit c RODO (przetwarzanie jest niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze), wszak edukacja to obowiązek szkoły. Ale pojawia się kolejny problem – szkoły nie mają odpowiednich narzędzi do prowadzenia takich zajęć, więc nauczyciele podejmują próbę wykorzystania tych, które są im znane: Google Drive, OneDrive, Dropbox, ale i facebook i Skype. O ile te narzędzia nie są komercyjne (a przecież nie są!) to w świetle przepisów nie mogą służyć do przetwarzania danych.
Co bardzo ciekawe, Ministerstwo Edukacji Narodowej na swojej stronie zachęca do korzystania z tych właśnie rozwiązań! Google daje bezpłatny pakiet G Suit dla szkół, ale jego „założenie” wymaga odrobiny czasu.

I tutaj przechodzimy do meritum – czy Skype można wykorzystać do prowadzenia zajęć⁉ A no w mojej ocenie jak najbardziej tak, ale tylko dlatego, że sytuacja jest nadzwyczajna i uważam, że nie powinniśmy rozporządzeniem RODO walić dyrektorów czy nauczycieli po głowie, tym bardziej, że przecież rodzicom powinno zależeć na edukacji swoich pociech? To oczywiście nie jest argument przemawiający za takim rozwiązaniem, ale jest po prostu logiczny.

Co bardzo mocno chciałbym podkreślić – mimo wykorzystania jednego z powyższych narzędzi, ilość zbieranych danych od uczniów/rodziców powinna być adekwatna do celu – tu wystarczy tylko e-mail i/lub numer telefonu, a przetwarzanie musi odbywać się w sposób maksymalnie bezpieczny. To oznacza, że np mailem nie przesyłamy sobie danych osobowych, ale treści zadań i inne, jak najbardziej tak.

Ministerstwo Edukacji Narodowej wraz z Urzędem Ochrony Danych Osobowych publikują poradnik

Wśród wielu różnych, często skrajnych opinii moje zdanie (przedstawione powyżej) nie uległo zmianie, z czego bardzo się cieszę, ponieważ znajduje ono swoje odzwierciedlenie w oficjalnym stanowisku Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Szkoła powinna samodzielnie wdrożyć wybraną spośród dostępnych metodę i technikę kształcenia na odległość lub inny sposób realizacji zadań zdalnie. Nauczyciele nie powinni jednak sami decydować o korzystaniu z konkretnych rozwiązań (np. prowadzenie lekcji za pomocą komunikatorów czy wideonarzędzi). Biorąc jednak pod uwagę nadzwyczajną sytuację i konieczność natychmiastowego rozpoczęcia zajęć zdalnych, może to być w niektórych sytuacjach uzasadnione. (…) Takie rozwiązanie powinno być traktowane jako tymczasowe.

Zawsze przy wyborze aplikacji lub innych narzędzi wykorzystywanych do zdalnej edukacji bądź komunikacji z uczniami należy się zastanowić, czy jest niezbędne, aby przetwarzały one dane osobowe, a jeżeli tak, czy można zminimalizować ich zakres, bądź wykorzystywać tylko pseudonimy (np. pierwsza litera imienia itp.) Należy także sprawdzić zasady świadczenia usługi i zasady przetwarzania danych przez usługodawcę.
Dane-osobowe-bezpieczne-podczas-zdalnego-nauczania

źródło: https://uodo.gov.pl/pl/138/1473